wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 2

26 VIII 2014r.

Wreszcie! Moje urodziny, jestem wreszcie pełnoletnia!

Wstałam z łóżka hotelowego i podeszłam do okna.
Zaraz z Emmą jedziemy zrobić sobie tatuaż. Chcę jakiś oryginalny, który będzie mi przypominał to miejsce, że jestem sobą. 
Kiedy wreszcie napatrzyłam się poszłam do łazienki z ubraniami. Włosy lekko podkręciłam i nałożyłam białą bieliznę. Ubrałam moją kremową sukienkę i pomarańczowe conversy i byłam gotowa. Wzięłam torebkę i poszłam do pokoju Emmy.
-Ale ty się opaliłaś!-krzyknęła na wejściu kiedy już weszłam do jej pokoju.
-Dzięki, ale ty też niczego sobie.-powiedziałam i usiadłam na jej łóżku kiedy ona robiła sobie makijaż.
-Chcę zmienić kolor.-powiedziała przyglądając się swoim włosom.
-Na jaki?-spytałam.
-Na fiolet.-uśmiechnęła się tajemniczo.-Dobra idziemy.-wreszcie! Ile się można stroić? Ale wybaczam jej. Taksówką pojechałyśmy do najlepszego studia tatuaży gdzie wreszcie sobie zrobię pierwszy i pewnie nie ostatni. Cholernie się boję. Oczywiście Emma ma już chyba jeden.
-Boisz się? Nie jest tak źle.-pocieszenie!
-Chcę go, ale wiem że zostanie mi do końca życia. Tego się boję. 
-Hello! Osiemnastolatko jesteś pełnoletnia!-krzyknęła do mnie a taksówkarz się dziwnie na nas patrzył, nie dziwmy się bo niecodziennie widzi się nietutejsze nastolatki, które do siebie wrzeszczą w innym języku. Ale my się tym nie przejmowałyśmy.
Kiedy podjechałyśmy już pod studio od razu moje serce zaczęło mocniej bić. 
-Uspokój się.-pocieszała mnie Em. Dobra Olivia, wdech i wydech. Zapłaciłam taksówkarzowi i podziękowałam oczywiście po hiszpańsku, który znam.
Weszłyśmy do studia i na nasze szczęście nie było żadnych osób co było dziwne.
-Dzień dobry, w czym mogłabym służyć?-spytała dziewczyna o blond włosach. Jej ręka była cała pokryta tatuażami, ale podobało mi się.
-Chciałybyśmy zrobić sobie tatuaże.-powiedziała za mnie Emma.
-Dobrze. Czy macie już wybrany jakiś wzór?-spytała włączając maszynę. My popatrzyłyśmy po sobie i pokręciłyśmy głowami.-To macie tutaj przykłady jakiś może sobie wybierzecie coś.-usiadłyśmy na kanapie. Ja miałam kilka pomysłów w głowie, ale nie wiedziałam jaki wybrać.
-Mamy już.-powiedziałam kiedy zauważyłam, że Em już ma.
-Dobrze. Która pierwsza?-spytała. A ja wstałam co mnie dziwiło. Dziwiła mnie moja odwaga.-Usiądź i powiedz mi jaki to ma być, jaka wielkość, jaki kolor i gdzie to ma być.-poprosiła. Opowiedziałam jej wszystko i zaczęła. Nie trwało to długo, bo tatuaż był mały. Potem była Emma, która wymyśliła sobie tatuaż na plecach w kształcie małych skrzydeł. 
Zapłaciłyśmy i pojechałyśmy do fryzjera. Emma zafarbowała sobie na ciemny fiolet a ja na ciemniejszy kolor czyli brąz lekki. Przy okazji zrobiłyśmy sobie fryzury i paznokcie.
Ja moje loki i białe paznokcie z diamencikami.
Oczywiście zrobiłam sobie selfie, ale nie chciałam pokazywać tatuaża bo jest on dla mnie prywatny. Mówi mi o tym kim jestem i o chwilach, które były, ale już ich nie ma.
W pokoju szybko ściągnęłam sukienkę i pobiegłam pod prysznic odświeżyć się i zaczęłam się przygotowywać na imprezę za plaży. 
Oczy pomalowałam mocniej, usta podkreśliłam bordową szminką i w ciało wsmarowałam mój balsam ananasowy. Kiedy już wchłonął i czuć było jego zapach po pokoju zaczęłam się ubierać. 
Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze i mogłam wychodzić po Emmę.
Kiedy ją zauważyłam, zobaczyłam inną dziewczynę.
-Wyglądasz tak...nie mogę nawet powiedzieć jak!-powiedziałam.-Ale wiesz, że nie idziemy do klubu nocnego tylko na plażę na lekką imprezę.
-Oj kochana, chyba nie wiesz jak na Ibizie świętują.-powiedziała tajemniczo i zaczęła się śmiać.
Bez zbędnych pytań poszłyśmy na plażę. Kilometr od niej było już słychać muzykę. Weszłyśmy do dużego baru gdzie była masa ludzi. Zwłaszcza mężczyzn, którzy wiwatowali i gwizdali na jakieś kobiety tańczące wyzywający taniec na rurze.
Usiadłyśmy na jednej małej loży z drinkami w rękach. 
-I jak ci się tu podoba?-spytała pijąc jej mocne Mojito.
-Fajnie.-odparłam i zaczęłam sączyć też Mojito, ale zwykłe bez żadnych mocnych procentów.
Zaczęłam się rozglądać po wnętrzu kiedy dostrzegłam piątkę chłopaków patrzących się na nas.
-Ej czemu oni się tak na nas gapią?-spytałam wskazując na nich.
-Nie wiem. Może im się spodobałaś?-spytała.
-Ha ha śmieszne.-powiedziałam i postanowiłam się nimi nie przejmować. 
Na scenę, którą wcześniej zajmowały striptizerki wszedł chyba barman.
-A teraz przed państwem zespół One Direction!-krzyknął i rozległy się oklaski. Jego miejsce zajęli chłopcy, którzy się na nas gapili. Słyszałam kiedyś kilka ich piosenek. Nawet nawet...

Maybe it’s the way she walked
Straight into my heart and stole it
Through the doors and past the guards
Just like she already owned it

I said ‘Can you give it back to me?’
She said ‘Never in your wildest dreams’

And we danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can’t remember
How it goes, but I know
That I won’t forget her
Cause we danced all night to the best song ever

I think it went oh oh oh
I think it went yeah yeah yeah
I think it goes
woo!

Said her name was Georgia Rose
And her daddy was a dentist

Said I had a dirty mouth (I got a dirty mouth)
But she kissed me like she meant it (...)

Po zakończeniu piosenki zeszli ze sceny i powędrowali na zewnątrz gdzie impreza już dudniła.
Kiedy zauważyłam, że jeden z nich w kręconych włosach zaczął do nas podchodzić Emma odparła już lekko upita.
-Chodźmy. Chcę już spać.-powiedziała. Wzięłyśmy torebki i minęłyśmy go.