sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 6

Następnego dnia obudziłam się wesoła z myślą, że dzisiaj idę poznać bliżej chłopaków.
Jestem umówiona na 17 a jest godzina 11 więc mam 6 godzin do wyjścia. Zostało mi tylko ubrać się, ale wcześniej powiadomić o tym Emmę.
Ubrałam na swoją piżamkę w postaci krótkich obcisłych spodenek i crop topu, szlafroku i poszłam do pokoju Em.
-Hej dobrze, że już wstałaś bo chciałam ci coś powiedzieć.-zaczęłam.-Harry zaprosił nas do kina jeszcze z chłopakami.
-Nas? Ja i ty?
-Tak. Więc idziemy?-spytałam z nadzieją, bo chciałam jeszcze spotkać Harry'ego.
-Możemy iść. Ale za to jutro spędzamy dzień razem. Żadnych chłopaków. Dobrze?
-Ok.-ucieszyłam się.
-Ale to ja ustalam plan.-powiedziała szybko i pobiegła do łazienki się umyć. Ja jedynie pokręciłam głową i poszłam zrobić sobie śniadanie.
Kiedy podśpiewywałam sobie do piosenki lecącej w radiu zadzwonił dzwonek do drzwi. Odłożyłam łyżkę i poszłam otworzyć.
Przede mną stał w całej okazałości pan Styles.
-Emm hej.-powiedziałam.-Co ty tu robisz?
-Chciałem się spytać czy kino nadal aktualne?-spytał. Przyszedł tu tylko po to aby spytać się czy idziemy z nimi do kina?
-Tak.-powiedziałam. Przez chwilę staliśmy w ciszy patrząc się na swoje stopy. Kątem oka zauważyłam jak Harry patrzy się na mój brzuch i biust. Odruchowo założyłam ręce na piersi.-Może wejdziesz?-zapytałam.
-Dobrze jeśli nalegasz.-mrugnął do mnie okiem i wszedł w głąb mieszkania.-Ładnie tu masz.
-Macie.-poprawiłam go. Na co on zmarszczył brwi.-Mieszkam z przyjaciółką? Mówiłam ci.
-Aaaa myślałem, że po prostu z nią tutaj przyjechałaś. To zmienia postać rzeczy.-powiedział i się słodko uśmiechnął co skutkowało pokazanie się jego dołeczków.
-Chodźmy do kuchni.-powiedziałam. Szłam pierwsza i jak zwykle gapił się na mój tyłek.-Chcesz coś zjeść lub się napić?
-Wodę poproszę jeśli można.-powiedział i usiadł sobie wygodnie na krześle krzyżując ręce na tyle swojego karku. Podałam mu szklankę i usiadłam na przeciwko niego.-Co będziesz teraz robiła?-spytał.
-Nic.-wzruszyłam ramionami.-Będę wyczekiwać momentu naszego ponownego spotkania.-mrugnęłam do niego okiem. Do kuchni weszła już ubrana Emma.
-Hej?-odparła zdziwiona na widok chłopaki. Harry na jej głos szybko wstał i uśmiechnął się.
-Cześć jestem Harry. Miło mi poznać przyjaciółkę Olivii.-powiedział.
-Mi również.-powiedziała lekko zarumieniona.-Może ja wam nie będę przeszkadzać. Zjem u siebie.-i popatrzyła na mnie tym swoim wzrokiem: pogadamy później. I znów zostaliśmy sami.
-Może wyskoczymy razem gdzieś teraz?-spytał.
-Nie jest to zbyt dobry pomysł.-powiedziałam wyglądając przez okno.-Przed budynkiem jest masa fotografów.
-Co?-zapytał nie dowierzając. Wstał i stanął tak, że czułam jego krocze na moim tyłku. Lekko się wygięłam i usłyszałam lekkie sapnięcie, ale to zignorowałam.-Ehh to co robimy?-spytał znudzony.
-Nie wiem.-powiedziałam.Chodźmy do mojego pokoju.-teraz to on szedł przodem. I dobrze.
Usiedliśmy na moim łóżku a on wziął mój aparat.
-Nie patrz! Zobaczysz je w gazecie dopiero!-krzyknęłam i próbowałam odebrać mój sprzęt, ale nic z tego. Harry jest większy i silniejszy.
-Nie zobaczę jeśli będę mógł ci zrobić kilka zdjęć.
-Ehh dobra. Niech stracę.-powiedziałam i poprawiłam jakoś moje włosy i ściągnęłam szlafrok, który i tak już się rozplątał. Wiem, że teraz patrzy na mój dekolt i stanik prześwitujący, ale co z tego.-Dawaj.-przyłożył go bliżej oka żeby lepiej widzieć.
-3, 2, 1 uśmiech!-krzyknął i PSTRYK!

-Ładny stanik.-powiedział oglądając zdjęcie. Ja jedynie spaliłam buraka.
-Przestań.-klepnęłam go delikatnie w ramię.
-Dobra następne.-i PSTRYK!

-Ładnie wyszłaś.-skomentował.
-Bo mam ładnego fotografa.
-A może modelkę?-droczył się ze mną. Odłożył aparat i przybliżył się do mnie i wyszeptał mi w ucho.-Masz ładne usta.-już chciał wykonać kolejny krok kiedy do pokoju wparowała Emma...